Kolejne sprostowanie tekstu autorstwa Pani Redaktor Małgorzaty Kolińskiej – Dąbrowskiej

W nawiązaniu do tekstu, opublikowanego w dniu 2 czerwca, o godzinie 17.17, autorstwa Pani Małgorzaty Kolińskiej – Dąbrowskiej, pod tytułem „Komornicy mają dość czarnych owiec w swoich szeregach?” Rada Izby pragnie sprostować nieprawdziwe sugestie zawarte w przedmiotowym tekście:

 

  1. Rada Izby w żadnej mierze nie sugerowała, iż przyczyną decyzji o skierowaniu przeciwko Panu Komornikowi Andrzejowi Michniewskiemu wniosku do Komisji Dyscyplinarnej był fakt dokonania przez Niego zajęcia auta, które nie było własnością Dłużnika.
  2. Rada Izby uważa za całkowicie nieuprawnioną sugestię, iż „Egzekucja u pani Izabeli przypominała znaną z mediów sprawę prowadzoną przez asesora z łódzkiej kancelarii komorniczej. Wtedy asesor zajął ciągnik rolnika spod Mławy, chociaż Radosław Zaremba nie był dłużnikiem.” Okoliczności w przypadku Pani Izabeli są bowiem zupełnie inne, niż w sprawie Pana Radosława, w której wątpliwości budził fakt władania przez Dłużnika zajętym traktorem. Za fizyczne władanie pojazdem, upoważniające do jego zajęcia, komornik powinien uznać używanie pojazdu przez dłużnika do przemieszczania się, dysponowanie kluczykami do pojazdu i/lub jego dowodem rejestracyjnym, nawet jeśli jest on wystawiony na inną osobę, bądź inne zachowania, z których dla osoby postronnej wynikałoby, iż dłużnik dysponuje pojazdem tak, jak właściciel. Wszystkich tych cech władania zabrakło podczas czynności zajęcia ciągnika należącego do pana Radosława Zaremby. Podkreślić należy natomiast, że wszystkie te cechy wystąpiły podczas czynności przeprowadzonych przez Pana Komornika Andrzeja Michniewskiego: dłużnik przybył na miejsce czynności zajętym następnie samochodem, dysponował kluczykami i dokumentami samochodu, krótko mówiąc - objawiał wszelkie cechy typowe dla właściciela. Tym samym analogia jest równie atrakcyjna medialnie, co zupełnie nieprawdziwa.
  3. Rada Izby wyraża zdumienie brakiem rzetelności ze strony Autorki, która pisząc, iż „Kiedy media zaczęły interesować się sprawą traktora, początkowo łódzka izba komornicza broniła asesora Michała Kubika (ma postawione zarzuty, ale zgadza się na ujawnianie nazwiska) i jego szefa komornika Jarosława Kluczkowskiego, członka władz łódzkiego samorządu komorniczego i Krajowej Rady Komorniczej. Ta ostatnia dopiero po kilku tygodniach zdecydowała się wystąpić z wnioskiem dyscyplinarnym przeciwko Kubikowi.” nie tylko nie zweryfikowała powyższego tekstu z oświadczeniem Rady Izby z dnia 12 stycznia zamieszczonym na stronie Izby, ale także z WŁASNYM tekstem opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” z dnia 14 stycznia, gdzie w artykule: „Odpowiedzialność rodzinnie zbiorowa” wyraźnie zaznaczyła, iż „łódzka izba komornicza wszczęła przeciw asesorowi postępowanie dyscyplinarne”. Nie sposób znaleźć wytłumaczenia dla tego rodzaju przekłamania.
  4. Ostatnia kwestia to rzekoma obrona Asesora Michał Kubika przez łódzką Izbę Komorniczą. Przedstawiciele RIK w Łodzi nie bronili działań podejmowanych przez Asesora, a jedynie Jego prawa do rzetelnego wyjaśnienia całej sprawy przed wydaniem wyroku. Należy przypomnieć, iż Rada Izby nie „dopiero po kilku tygodniach”, a po TRZECH dniach roboczych od powzięcia informacji o sprawie, na posiedzeniu w dniu 12 stycznia 2015, po wysłuchaniu wyjaśnień Asesora, zdecydowała o skierowaniu do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej wniosku przeciwko Asesorowi. Wniosek dotyczył czynności zajęcia ciągnika podejmowanych przez Asesora, w dniu 7 listopada 2014 w miejscowości Kulany, jako Zastępcy Komornika Jarosława Kluczkowskiego.

Z poważaniem
Przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Łodzi
Andrzej Ritmann